świat zwariował


28 lutego 2018, 13:45

''Tak mi żle,tak mi żle,tak mi szaro''.Już 28 luty ,dopiero co był Nowy Rok, a za chwilę Wielkanoc.Włóczę się z kąta w kąt i nic mi się nie chce-"żeby tak mi się chciało ,jak mi się nie chce"!Bycie zależną finansowo od męża dołuje mnie.Wiem,że tą sytuację poprawiłoby pójście do pracy i posiadanie własnych pieniędzy,tylko jak tu się ruszyć i zawalczyć o siebie, jak nic mi się nie chce.Ot,konflikt tragiczny.Bycie zależną od faceta i mieszkanie z tesciową, której nie nawidzisz doprowadza cię do depresji,ale podjęcie nowych obowiązków,wejście w nowe środowisko, też przyprawia o palpitację serca.Czuję też, że, jak zwykle zresztą, moim problemem będzie,co się będzie działo z dzieckiem, gdy ja będę w pracy.Kto poda obiad, pomoże w lekcjach.Od lat mężuś po prostu wychodzi z domu, wsadza cztery litery w auto i jedzie sobie gdzie chce,kiedy chce wraca.Ja, chcący wyjść z domu,muszę liczyć się z tym,o której dziecko wróci ze szkoły czy jest zdrowe, itd.

Odnośnie pracy, ostatnio dowiedziałam się,że  będą zatrudniać w pobliskim "DPS-ie".Na miejsce pięć minut piechotą, po drodze szkoła dziecka, zero tracenia czasu na dojazdy, wszystko blisko.Napisałam podanie i odważnie poszłam do dyrekcji. Oczami wyobrażni już widziałam swoją pierwszą wypłatę, ale szybko zeszlam na ziemię. Zostalam poinformowana, że i owszem będą zatrudniać, ale osoby z" pośredniaka"(bo za ich zatrudnienie płaci PUP). Ja to mam pieskie szczęście. Kiedy ja byłam  zarejestrowana w PUP ,nigdy nie dostałam oferty pracy, bo  wtedy  najchętniej zatrudniano rencistów , nie miałam nawet stażu po szkole, bo nie było ofert. Teraz gdy nie jestem związana z PUP ,najchętniej zatrudniają właśnie z tamtad.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz